''(Nie)Zapomniane historie" - scalone wszystkie części
-
- Klub 1910
- Posty: 286
- Rejestracja: ndz maja 11, 2008 1:42 pm
- Lokalizacja: Zgierz
''(Nie)Zapomniane historie" - scalone wszystkie części
Witajcie, słowem wstępu wyjaśnię o co chodzi ';) Razem z kolegą Baggio10 szukając materiałów natrafialiśmy na różne ciekawostki o naszym klubie. Postanowiliśmy spisać te rzeczy i opisać. Tak powstał pomysł na tematy na forum. Nie będziemy przedstawiać historii dobrze wszystkim znanych, ale raczej takich "kulis" z życia klubu. Będziemy prezentować Wam historię po 1945, wcześniej nie ma sensu ponieważ Bliźniacy zrobili to kapitalnie w "Dziejach Międzywojennych" oraz "Razem czy osobno". Nie przedłużając zapraszam na część 1.
Żelechów, ta niewielka miejscowość leżąca w powiecie Siedleckim wpisała się do historii Widzewa dość nietypowo. I pewnie większość z Was nie ma pojęcia jak Otóż to bowiem właśnie w Żelechowie, z tamtejszą drużyną Sęp swój pierwszy mecz w rozgrywkach centralnego Pucharu Polski rozegrał Widzew, a dokładnie jego druga drużyna.
Tak słowem wstępu do przedstawienia historii występu naszych rezerw w Centralnym Pucharze Polski.
W 1980 roku nasze rezerwy grające w lidze okręgowej, wygrały okręgowy Puchar Polski. W nagrodę zdobyli możliwość gry na szczeblu centralnym. Właśnie pierwszym rywalem został Sęp Żelechów, który wygrał rozgrywki w okręgu Siedleckim. Sęp występował wtedy w lidze okręgowej.
Mecz pierwszej rundy rozegrany 10 sierpnia 1980 przyciągnął wiele osób na miejscowy stadion. Niestety pierwszy nasz mecz zakończył się porażką 1:2.
Na kolejną, jak się okazało, bardziej owocną przygodę, nasi rezerwiści nie czekali długo, bowiem tylko rok.
W meczu finałowym okręgowego Pucharu Polski pokonali Start 1:0 po golu Trojanowskiego i podopieczni Mirosława Westfala czekali aby dobrze zaprezentować się z rywalami z całej Polski.
W niedzielę 2 sierpnia 1981 o godz. 11:00 na własnym stadionie podejmowaliśmy 3-ligową drużynę Korony Kielce. Po zaciętej walce na koniec meczu wynik brzmiał 1:1 i potrzebna była dogrywka. Lepiej wykorzystali ją nasi piłkarze i ostatecznie po 120 minutach wygraliśmy 2:1.
Tydzień później, w meczu 2 rundy rezerwy pojechały do najstarszego klubu województwa świętokrzyskiego, przedstawiciela kieleckiej klasy okręgowej, Orlicza Suchedniów.
Mecz ściągnął na widownię wielu kibiców, którzy oglądali pełen walki mecz. Tak jak z Koroną, mecz zakończył się remisem, tym razem 2:2, a 2 gole dla Widzewa strzelił pozyskany przed sezonem do 1 drużyny Marek Filipczak. Sędzia zarządził dogrywkę, ale wynik pozostał bez zmian. Potrzebne zatem były rzuty karne.
Lepszymi strzelcami byli nasi chłopcy, wykorzystując 5 karnych, przy 4 wykorzystanych przez gospodarzy. Widzew wygrał karne i awansował dalej.
W 3 rundzie do gry przystępowały już lepsze zespoły, a ślepy los podczas losowania przydzielił nam zespół z 2 ligi, Radomiak Radom.
Mecz odbył się 16 sierpnia na naszym stadionie. W składzie znalazło się kilku piłkarzy z pierwszej kadry, m.in. Filipczak, Lisiak, Klepczyński, Kamiński i Plich.
Nasi piłkarze po walce niestety przegrali 0:3 z podopiecznymi znanego nam trenera Pawła Kowalskiego i zakończyli przygodę z Pucharem.
Jak w przysłowiu, 2 kolejne lata nie udawało się rezerwie awansować do rozgrywek centralnych, udało się za 3 razem.
W pierwszej rundzie rozgrywek 1984/1985 Widzewiacy trafili na Sieradzką Wartę, a mecz zagrali na wyjeździe.
Oba kluby dzieliła różnica lig, Warta to 3-ligowiec, my graliśmy w okręgówce.
Widać to było na boisku przy ul. Sportowej, mimo ambitnej postawy przegraliśmy 0:4.
W przypadku awansu czekał już na nas drugoligowiec z Częstochowy, Raków.
Swój czwarty, jak, dotąd ostatni rozdział pod tytułem Rezerwy Widzewa w Centralnym Pucharze Polski napisaliśmy w 2001 roku.
Po wygranej w finale wojewódzkiego Pucharu z Ceramiką Paradyż 2:0 awansowaliśmy do 1/32 Finału.
Losowanie za przeciwnika wyznaczyło nam drugoligowy zespół Hetmana Zamość.
Mecz odbył się na głównej płycie stadionu Widzewa. Samo spotkanie było dość wyrównane, okazję bramkowe były po jednej jak i po drugiej stronie, jednak większe doświadczenie wykazali piłkarze Hetmana którzy wygrali 2:0. W ten sposób zakończyliśmy swoją przygodę z pucharem.
Bardzo blisko 5 przygody na Centralnym poziomie pucharowym byliśmy w 2014 roku, ale w wojewódzkim finale przegraliśmy w Tomaszowie z tamtejszą Lechią 2:3.
Podsumowując, drużyna rezerw w Centralnym Pucharze Polski rozegrała 6 spotkań, 2 wygrała oraz zanotowała 4 porażki, strzeliła 5 goli a straciła 14. Miejmy nadzieję że jeszcze będzie okazja do poprawienia tego bilansu.
1980/1981
1 runda:
10.08.1980
Sęp Żelechów : Widzew II 2:1
(Paweł Woźniak)
1981/1982
1 runda:
02.08.1981 11:00 Stadion Widzewa
Widzew II : Korona Kielce 2:1 pd
(Samobójcza, Kamiński)
2 runda:
09.08.1981 Suchedniów
Orlicz Suchedniów - Widzew II 2:2 k.4:5
(Filipczak 2)
3 runda:
16.08.1981 Stadion Widzewa
Widzew II - Radomiak Radom 0:3 (0:1)
1984/1985
1 runda:
29.07.1984 Sieradz
Warta Sieradz - Widzew II 4:0
2001/2002
1 runda:
18.09.2001 17:00 Stadion Widzewa
Widzew II - Hetman Zamość 0:2 (0:2)
0:1 - Ziarkowski (19, głową), 0:2 - Ziarkowski (33). Sędziował J. Żyro (Bydgoszcz). Widzów 500.
Widzew II: Ludwikowski - Zawadzki, Brodecki, Gajewski, Bazler, Michalczuk, Bronner (78, Masłowski), Świętosławski (46, Pietrzko), Kubiak, Budka, Daniel Janeczko (46, Pińkowski)
Żelechów, ta niewielka miejscowość leżąca w powiecie Siedleckim wpisała się do historii Widzewa dość nietypowo. I pewnie większość z Was nie ma pojęcia jak Otóż to bowiem właśnie w Żelechowie, z tamtejszą drużyną Sęp swój pierwszy mecz w rozgrywkach centralnego Pucharu Polski rozegrał Widzew, a dokładnie jego druga drużyna.
Tak słowem wstępu do przedstawienia historii występu naszych rezerw w Centralnym Pucharze Polski.
W 1980 roku nasze rezerwy grające w lidze okręgowej, wygrały okręgowy Puchar Polski. W nagrodę zdobyli możliwość gry na szczeblu centralnym. Właśnie pierwszym rywalem został Sęp Żelechów, który wygrał rozgrywki w okręgu Siedleckim. Sęp występował wtedy w lidze okręgowej.
Mecz pierwszej rundy rozegrany 10 sierpnia 1980 przyciągnął wiele osób na miejscowy stadion. Niestety pierwszy nasz mecz zakończył się porażką 1:2.
Na kolejną, jak się okazało, bardziej owocną przygodę, nasi rezerwiści nie czekali długo, bowiem tylko rok.
W meczu finałowym okręgowego Pucharu Polski pokonali Start 1:0 po golu Trojanowskiego i podopieczni Mirosława Westfala czekali aby dobrze zaprezentować się z rywalami z całej Polski.
W niedzielę 2 sierpnia 1981 o godz. 11:00 na własnym stadionie podejmowaliśmy 3-ligową drużynę Korony Kielce. Po zaciętej walce na koniec meczu wynik brzmiał 1:1 i potrzebna była dogrywka. Lepiej wykorzystali ją nasi piłkarze i ostatecznie po 120 minutach wygraliśmy 2:1.
Tydzień później, w meczu 2 rundy rezerwy pojechały do najstarszego klubu województwa świętokrzyskiego, przedstawiciela kieleckiej klasy okręgowej, Orlicza Suchedniów.
Mecz ściągnął na widownię wielu kibiców, którzy oglądali pełen walki mecz. Tak jak z Koroną, mecz zakończył się remisem, tym razem 2:2, a 2 gole dla Widzewa strzelił pozyskany przed sezonem do 1 drużyny Marek Filipczak. Sędzia zarządził dogrywkę, ale wynik pozostał bez zmian. Potrzebne zatem były rzuty karne.
Lepszymi strzelcami byli nasi chłopcy, wykorzystując 5 karnych, przy 4 wykorzystanych przez gospodarzy. Widzew wygrał karne i awansował dalej.
W 3 rundzie do gry przystępowały już lepsze zespoły, a ślepy los podczas losowania przydzielił nam zespół z 2 ligi, Radomiak Radom.
Mecz odbył się 16 sierpnia na naszym stadionie. W składzie znalazło się kilku piłkarzy z pierwszej kadry, m.in. Filipczak, Lisiak, Klepczyński, Kamiński i Plich.
Nasi piłkarze po walce niestety przegrali 0:3 z podopiecznymi znanego nam trenera Pawła Kowalskiego i zakończyli przygodę z Pucharem.
Jak w przysłowiu, 2 kolejne lata nie udawało się rezerwie awansować do rozgrywek centralnych, udało się za 3 razem.
W pierwszej rundzie rozgrywek 1984/1985 Widzewiacy trafili na Sieradzką Wartę, a mecz zagrali na wyjeździe.
Oba kluby dzieliła różnica lig, Warta to 3-ligowiec, my graliśmy w okręgówce.
Widać to było na boisku przy ul. Sportowej, mimo ambitnej postawy przegraliśmy 0:4.
W przypadku awansu czekał już na nas drugoligowiec z Częstochowy, Raków.
Swój czwarty, jak, dotąd ostatni rozdział pod tytułem Rezerwy Widzewa w Centralnym Pucharze Polski napisaliśmy w 2001 roku.
Po wygranej w finale wojewódzkiego Pucharu z Ceramiką Paradyż 2:0 awansowaliśmy do 1/32 Finału.
Losowanie za przeciwnika wyznaczyło nam drugoligowy zespół Hetmana Zamość.
Mecz odbył się na głównej płycie stadionu Widzewa. Samo spotkanie było dość wyrównane, okazję bramkowe były po jednej jak i po drugiej stronie, jednak większe doświadczenie wykazali piłkarze Hetmana którzy wygrali 2:0. W ten sposób zakończyliśmy swoją przygodę z pucharem.
Bardzo blisko 5 przygody na Centralnym poziomie pucharowym byliśmy w 2014 roku, ale w wojewódzkim finale przegraliśmy w Tomaszowie z tamtejszą Lechią 2:3.
Podsumowując, drużyna rezerw w Centralnym Pucharze Polski rozegrała 6 spotkań, 2 wygrała oraz zanotowała 4 porażki, strzeliła 5 goli a straciła 14. Miejmy nadzieję że jeszcze będzie okazja do poprawienia tego bilansu.
1980/1981
1 runda:
10.08.1980
Sęp Żelechów : Widzew II 2:1
(Paweł Woźniak)
1981/1982
1 runda:
02.08.1981 11:00 Stadion Widzewa
Widzew II : Korona Kielce 2:1 pd
(Samobójcza, Kamiński)
2 runda:
09.08.1981 Suchedniów
Orlicz Suchedniów - Widzew II 2:2 k.4:5
(Filipczak 2)
3 runda:
16.08.1981 Stadion Widzewa
Widzew II - Radomiak Radom 0:3 (0:1)
1984/1985
1 runda:
29.07.1984 Sieradz
Warta Sieradz - Widzew II 4:0
2001/2002
1 runda:
18.09.2001 17:00 Stadion Widzewa
Widzew II - Hetman Zamość 0:2 (0:2)
0:1 - Ziarkowski (19, głową), 0:2 - Ziarkowski (33). Sędziował J. Żyro (Bydgoszcz). Widzów 500.
Widzew II: Ludwikowski - Zawadzki, Brodecki, Gajewski, Bazler, Michalczuk, Bronner (78, Masłowski), Świętosławski (46, Pietrzko), Kubiak, Budka, Daniel Janeczko (46, Pińkowski)
Ostatnio zmieniony śr mar 17, 2021 1:52 pm przez swistak, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Klub 1910
- Posty: 466
- Rejestracja: ndz maja 11, 2008 3:45 pm
- Lokalizacja: Widzew Wschód
Re: ''(Nie)Zapomniane historie" część 1: ''Żelechów"
1980/1981
1 runda:
10.08.1980
Sęp Żelechów : Widzew II 2:1 (Paweł Woźniak)
1981/1982
1 runda:
02.08.1981 11:00 Stadion Widzewa
Widzew II : Korona Kielce 2:1 pd (samobójcza, Kamiński)
1 runda:
10.08.1980
Sęp Żelechów : Widzew II 2:1 (Paweł Woźniak)
1981/1982
1 runda:
02.08.1981 11:00 Stadion Widzewa
Widzew II : Korona Kielce 2:1 pd (samobójcza, Kamiński)
-
- Klub 1910
- Posty: 489
- Rejestracja: wt maja 13, 2008 9:40 am
- Lokalizacja: Olechów Janów
Re: ''(Nie)Zapomniane historie" część 1: ''Żelechów"
super! a czy jest szansa na skład drużyny z 10.08.1980 ?
-
- Klub 1910
- Posty: 286
- Rejestracja: ndz maja 11, 2008 1:42 pm
- Lokalizacja: Zgierz
Re: ''(Nie)Zapomniane historie" część 1: ''Żelechów"
Nie dysponuję składem konkretnie z tego meczu. Mam jedynie skład kadry rezerw z tego sezonu. Swoją drogą pisałem do PZPN, związków okręgowych oraz klubów pytanie o te mecze. Odpowiedzi które dostaję nie są zadowalające...biernak pisze:super! a czy jest szansa na skład drużyny z 10.08.1980 ?
Jeśli ktoś coś posiada to proszę o podanie tych informacji
-
- Klub 1910
- Posty: 489
- Rejestracja: wt maja 13, 2008 9:40 am
- Lokalizacja: Olechów Janów
Re: ''(Nie)Zapomniane historie" część 1: ''Żelechów"
skład kadry rezerw z tego sezonu też byłby ok jak możnaswistak pisze:Nie dysponuję składem konkretnie z tego meczu. Mam jedynie skład kadry rezerw z tego sezonu. Swoją drogą pisałem do PZPN, związków okręgowych oraz klubów pytanie o te mecze. Odpowiedzi które dostaję nie są zadowalające...biernak pisze:super! a czy jest szansa na skład drużyny z 10.08.1980 ?
Jeśli ktoś coś posiada to proszę o podanie tych informacji
- Pomyslowy Dobromir
- Klub 1910
- Posty: 859
- Rejestracja: ndz maja 11, 2008 11:31 am
Re: ''(Nie)Zapomniane historie" część 1: ''Żelechów"
Super znaleziska, nie miałem pojęcia o tych meczach z lat 80. Więcej!
-
- Klub 1910
- Posty: 387
- Rejestracja: pn maja 12, 2008 10:17 am
Re: ''(Nie)Zapomniane historie" część 1: ''Żelechów"
Ja chciałem podziękować za dobre słowo, i oświadczyć, że nie składam broni. Coś chciałbym jeszcze skrobnąć. Jednak sprawa rezerw w centralnych rozgrywkach PP, to super sprawa. Ciekawe co będzie w kolejnej odsłonie.swistak pisze:Witajcie, słowem wstępu wyjaśnię o co chodzi ';) Razem z kolegą Baggio10 szukając materiałów natrafialiśmy na różne ciekawostki o naszym klubie. Postanowiliśmy spisać te rzeczy i opisać. Tak powstał pomysł na tematy na forum. Nie będziemy przedstawiać historii dobrze wszystkim znanych, ale raczej takich "kulis" z życia klubu. Będziemy prezentować Wam historię po 1945, wcześniej nie ma sensu ponieważ Bliźniacy zrobili to kapitalnie w "Dziejach Międzywojennych" oraz "Razem czy osobno". Nie przedłużając zapraszam na część 1.
Żelechów, ta niewielka miejscowość leżąca w powiecie Siedleckim wpisała się do historii Widzewa dość nietypowo. I pewnie większość z Was nie ma pojęcia jak Otóż to bowiem właśnie w Żelechowie, z tamtejszą drużyną Sęp swój pierwszy mecz w rozgrywkach centralnego Pucharu Polski rozegrał Widzew, a dokładnie jego druga drużyna.
Tak słowem wstępu do przedstawienia historii występu naszych rezerw w Centralnym Pucharze Polski.
W 1980 roku nasze rezerwy grające w lidze okręgowej, wygrały okręgowy Puchar Polski. W nagrodę zdobyli możliwość gry na szczeblu centralnym. Właśnie pierwszym rywalem został Sęp Żelechów, który wygrał rozgrywki w okręgu Siedleckim. Sęp występował wtedy w lidze okręgowej.
Mecz pierwszej rundy rozegrany 10 sierpnia 1980 przyciągnął wiele osób na miejscowy stadion. Niestety pierwszy nasz mecz zakończył się porażką 1:2.
Na kolejną, jak się okazało, bardziej owocną przygodę, nasi rezerwiści nie czekali długo, bowiem tylko rok.
W meczu finałowym okręgowego Pucharu Polski pokonali Start 1:0 po golu Trojanowskiego i podopieczni Mirosława Westfala czekali aby dobrze zaprezentować się z rywalami z całej Polski.
W niedzielę 2 sierpnia 1981 o godz. 11:00 na własnym stadionie podejmowaliśmy 3-ligową drużynę Korony Kielce. Po zaciętej walce na koniec meczu wynik brzmiał 1:1 i potrzebna była dogrywka. Lepiej wykorzystali ją nasi piłkarze i ostatecznie po 120 minutach wygraliśmy 2:1.
Tydzień później, w meczu 2 rundy rezerwy pojechały do najstarszego klubu województwa świętokrzyskiego, przedstawiciela kieleckiej klasy okręgowej, Orlicza Suchedniów.
Mecz ściągnął na widownię wielu kibiców, którzy oglądali pełen walki mecz. Tak jak z Koroną, mecz zakończył się remisem, tym razem 2:2, a 2 gole dla Widzewa strzelił pozyskany przed sezonem do 1 drużyny Marek Filipczak. Sędzia zarządził dogrywkę, ale wynik pozostał bez zmian. Potrzebne zatem były rzuty karne.
Lepszymi strzelcami byli nasi chłopcy, wykorzystując 5 karnych, przy 4 wykorzystanych przez gospodarzy. Widzew wygrał karne i awansował dalej.
W 3 rundzie do gry przystępowały już lepsze zespoły, a ślepy los podczas losowania przydzielił nam zespół z 2 ligi, Radomiak Radom.
Mecz odbył się 16 sierpnia na naszym stadionie. W składzie znalazło się kilku piłkarzy z pierwszej kadry, m.in. Filipczak, Lisiak, Klepczyński, Kamiński i Plich.
Nasi piłkarze po walce niestety przegrali 0:3 z podopiecznymi znanego nam trenera Pawła Kowalskiego i zakończyli przygodę z Pucharem.
Jak w przysłowiu, 2 kolejne lata nie udawało się rezerwie awansować do rozgrywek centralnych, udało się za 3 razem.
W pierwszej rundzie rozgrywek 1984/1985 Widzewiacy trafili na Sieradzką Wartę, a mecz zagrali na wyjeździe.
Oba kluby dzieliła różnica lig, Warta to 3-ligowiec, my graliśmy w okręgówce.
Widać to było na boisku przy ul. Sportowej, mimo ambitnej postawy przegraliśmy 0:4.
W przypadku awansu czekał już na nas drugoligowiec z Częstochowy, Raków.
Swój czwarty, jak, dotąd ostatni rozdział pod tytułem Rezerwy Widzewa w Centralnym Pucharze Polski napisaliśmy w 2001 roku.
Po wygranej w finale wojewódzkiego Pucharu z Ceramiką Paradyż 2:0 awansowaliśmy do 1/32 Finału.
Losowanie za przeciwnika wyznaczyło nam drugoligowy zespół Hetmana Zamość.
Mecz odbył się na głównej płycie stadionu Widzewa. Samo spotkanie było dość wyrównane, okazję bramkowe były po jednej jak i po drugiej stronie, jednak większe doświadczenie wykazali piłkarze Hetmana którzy wygrali 2:0. W ten sposób zakończyliśmy swoją przygodę z pucharem.
Bardzo blisko 5 przygody na Centralnym poziomie pucharowym byliśmy w 2013 roku, ale w wojewódzkim finale przegraliśmy w Tomaszowie z tamtejszą Lechią 2:3.
Podsumowując, drużyna rezerw w Centralnym Pucharze Polski rozegrała 6 spotkań, 2 wygrała oraz zanotowała 4 porażki, strzeliła 5 goli a straciła 14. Miejmy nadzieję że jeszcze będzie okazja do poprawienia tego bilansu.
1980/1981
1 runda:
10.08.1980
Sęp Żelechów : Widzew II 2:1
1981/1982
1 runda:
02.08.1981 11:00 Stadion Widzewa
Widzew II : Korona Kielce 2:1 pd
2 runda:
09.08.1981 Suchedniów
Orlicz Suchedniów - Widzew II 2:2 k.4:5 Filipczak 2
3 runda:
16.08.1981 Stadion Widzewa
Widzew II - Radomiak Radom 0:3 (0:1)
1984/1985
1 runda:
29.07.1984 Sieradz
Warta Sieradz - Widzew II 4:0
2001/2002
1 runda:
18.09.2001 17:00 Stadion Widzewa
Widzew II - Hetman Zamość 0:2 (0:2)
0:1 - Ziarkowski (19, głową), 0:2 - Ziarkowski (33). Sędziował J. Żyro (Bydgoszcz). Widzów 500.
Widzew II: Ludwikowski - Zawadzki, Brodecki, Gajewski, Bazler, Michalczuk, Bronner (78, Masłowski), Świętosławski (46, Pietrzko), Kubiak, Budka, Daniel Janeczko (46, Pińkowski)
-
- Klub 1910
- Posty: 286
- Rejestracja: ndz maja 11, 2008 1:42 pm
- Lokalizacja: Zgierz
Re: ''(Nie)Zapomniane historie" część 1: ''Żelechów"
Bramkarz: J.Woźniakbiernak pisze:skład kadry rezerw z tego sezonu też byłby ok jak możnaswistak pisze:
Nie dysponuję składem konkretnie z tego meczu. Mam jedynie skład kadry rezerw z tego sezonu. Swoją drogą pisałem do PZPN, związków okręgowych oraz klubów pytanie o te mecze. Odpowiedzi które dostaję nie są zadowalające...
Jeśli ktoś coś posiada to proszę o podanie tych informacji
Obrońcy: Sł.Wójcicki, K.Wojciechowski, M.Romański, A.Jacek, P.Mierzwiński, Zb.Karolak, M.Fidos
Pomocnicy: Sł.Rytych, J.Łuczyński, Sł.Trojanowski, M.Wasilewski
Napastnicy: E.Mazuchowski, R.Mikulski, J.Lisiak
- Pomyslowy Dobromir
- Klub 1910
- Posty: 859
- Rejestracja: ndz maja 11, 2008 11:31 am
Re: ''(Nie)Zapomniane historie" część 1: ''Żelechów"
swistak pisze: Bramkarz: J.Woźniak
Obrońcy: Sł.Wójcicki, K.Wojciechowski, M.Romański, A.Jacek, P.Mierzwiński, Zb.Karolak, M.Fidos
Pomocnicy: Sł.Rytych, J.Łuczyński, Sł.Trojanowski, M.Wasilewski
Napastnicy: E.Mazuchowski, R.Mikulski, J.Lisiak
Swoją drogą wpadłem przypadkiem na kontakt z Mariuszem Romańskim, może by z tym zapomnianym zawodnikiem jakiś materiał zrobić na ofi? Może i rezerwach coś by opowiedział?
-
- Klub 1910
- Posty: 489
- Rejestracja: wt maja 13, 2008 9:40 am
- Lokalizacja: Olechów Janów
Re: ''(Nie)Zapomniane historie" część 1: ''Żelechów"
dziękujęswistak pisze:Bramkarz: J.Woźniakbiernak pisze:
skład kadry rezerw z tego sezonu też byłby ok jak można
Obrońcy: Sł.Wójcicki, K.Wojciechowski, M.Romański, A.Jacek, P.Mierzwiński, Zb.Karolak, M.Fidos
Pomocnicy: Sł.Rytych, J.Łuczyński, Sł.Trojanowski, M.Wasilewski
Napastnicy: E.Mazuchowski, R.Mikulski, J.Lisiak
-
- Posty: 2087
- Rejestracja: pn maja 12, 2008 6:20 pm
- Lokalizacja: Historia godna przypomnienia...
Re: ''(Nie)Zapomniane historie" część 1: ''Żelechów"
Łatwo dostępny jest też Zbyszek Karolak.
Świstak za podjęcie tematu
Świstak za podjęcie tematu
-
- Klub 1910
- Posty: 286
- Rejestracja: ndz maja 11, 2008 1:42 pm
- Lokalizacja: Zgierz
"(Nie) Zapomniane historie" część 2 "Janusz"
Janusz Pekowski, nasz trener w 1976 roku, do Widzewa przychodził jako nadzieja polskiej myśli szkoleniowej, odszedł po 4 miesiącach zostawiając za sobą spaloną ziemię. Co właściwie wydarzyło się w tym czasie i jakie były powody odejścia?
Aby poznać tą historię musimy cofnąć się do maja 1976 roku. Wtedy też uwczesny trener Leszek Jezierski oznajmia władzom Widzewa z Ludwikiem Sobolewskim na czele, iż chciałby, po 7 latach trenowania naszego klubu, odpocząć od piłki. Wraz z końcem sezonu 1975/1976 zakończonego, jako beniaminek, na bardzo dobrym 5 miejscu władze zgadzają się na odejście trenera Jezierskiego. Na marginesie tydzień później wypoczęty już trener Jezierski zostaje trenerem klubu z al.Unii... Następcą ma być właśnie nadzieja polskiej piłki, Janusz Pekowski.
Jak informowała prasa, ten nie od razu zgodził się na warunki Widzewa, najpierw musiał poobserwować jak prezentują się jego ewentualni podopieczni podczas treningów. W końcu jednak złożył podpis pod umową. Nowy trener od razu chciał wprowadzić swoje warunki pracy, co nie spodobało się zawodnikom i szybko popadli w konflikt, przyzwyczajeni do innych metod pracy z Jezierskim.
Widzew pod wodzą Pekowskiego rozegrał 10 meczów ligowych, ostatnim były derby 24 października 1976 zakończone wynikiem 0:0, a drużyna była na 10 miejscu w ligowej tabeli. Po tym meczu nastąpiła 2-tygodniowa przerwa na mecze reprezentancji. Jeszcze tydzień później, podczas towarzyskiego meczu z młodzieżową reprezentacją Polski naszym trenerem był pan Janusz.
Jednak 6 listopada prasa informowała iż w trybie niemal awaryjnym trenerem piłkarzy Widzewa został Paweł Kowalski. Co więc wydarzyło się w tym czasie?
Oficjalnie w prasie był komunikat o powodach rodzinnych, mówiono także o niezadowalających wynikach drużyny.
Jednak prawdziwą przyczynę wyjawił Stefan Wroński, wieloletni kierownik i człowiek od czarnych zadań Prezesa Sobolewskiego.
"... W tym czasie odszedł od nas trener Pekowski. W roli zwalniającego wystąpił Kostrzewiński. Wszystko zaczęło się w łódzkim hotelu " Centrum" gdzie zaspokajali pragnienie Rozborski z Burzyńskim. Zito Rozborski skończył w tym lokalu, natomiast Burzyńskiemu było mało i przeniósł się do "Grandu". A że towarzystwo mu nie odpowiadało naruszył nieco wykidajłę i wyszedł. Na drugi dzień w klubie wiedzieliśmy o wszystkim. Wszedłem do szatni i ogłosiłem decyzję prezydium zarządu o karach finansowych. Obydwaj " rozrywkowicze" przyjęli to ze spokojem. Trener Pekowski chciał jednak czegoś więcej, chciał pokajania się: "Bo inaczej nie wyobrażam sobie pracy z tą drużyną" - oznajmił. Na to uwczesny kapitan drużyny Zdzisław Kostrzewiński odparł: "To spierdalaj pan, takich trenerów możemy mieć na pęczki". No i Pekowski zrezygnował. "
Aby poznać tą historię musimy cofnąć się do maja 1976 roku. Wtedy też uwczesny trener Leszek Jezierski oznajmia władzom Widzewa z Ludwikiem Sobolewskim na czele, iż chciałby, po 7 latach trenowania naszego klubu, odpocząć od piłki. Wraz z końcem sezonu 1975/1976 zakończonego, jako beniaminek, na bardzo dobrym 5 miejscu władze zgadzają się na odejście trenera Jezierskiego. Na marginesie tydzień później wypoczęty już trener Jezierski zostaje trenerem klubu z al.Unii... Następcą ma być właśnie nadzieja polskiej piłki, Janusz Pekowski.
Jak informowała prasa, ten nie od razu zgodził się na warunki Widzewa, najpierw musiał poobserwować jak prezentują się jego ewentualni podopieczni podczas treningów. W końcu jednak złożył podpis pod umową. Nowy trener od razu chciał wprowadzić swoje warunki pracy, co nie spodobało się zawodnikom i szybko popadli w konflikt, przyzwyczajeni do innych metod pracy z Jezierskim.
Widzew pod wodzą Pekowskiego rozegrał 10 meczów ligowych, ostatnim były derby 24 października 1976 zakończone wynikiem 0:0, a drużyna była na 10 miejscu w ligowej tabeli. Po tym meczu nastąpiła 2-tygodniowa przerwa na mecze reprezentancji. Jeszcze tydzień później, podczas towarzyskiego meczu z młodzieżową reprezentacją Polski naszym trenerem był pan Janusz.
Jednak 6 listopada prasa informowała iż w trybie niemal awaryjnym trenerem piłkarzy Widzewa został Paweł Kowalski. Co więc wydarzyło się w tym czasie?
Oficjalnie w prasie był komunikat o powodach rodzinnych, mówiono także o niezadowalających wynikach drużyny.
Jednak prawdziwą przyczynę wyjawił Stefan Wroński, wieloletni kierownik i człowiek od czarnych zadań Prezesa Sobolewskiego.
"... W tym czasie odszedł od nas trener Pekowski. W roli zwalniającego wystąpił Kostrzewiński. Wszystko zaczęło się w łódzkim hotelu " Centrum" gdzie zaspokajali pragnienie Rozborski z Burzyńskim. Zito Rozborski skończył w tym lokalu, natomiast Burzyńskiemu było mało i przeniósł się do "Grandu". A że towarzystwo mu nie odpowiadało naruszył nieco wykidajłę i wyszedł. Na drugi dzień w klubie wiedzieliśmy o wszystkim. Wszedłem do szatni i ogłosiłem decyzję prezydium zarządu o karach finansowych. Obydwaj " rozrywkowicze" przyjęli to ze spokojem. Trener Pekowski chciał jednak czegoś więcej, chciał pokajania się: "Bo inaczej nie wyobrażam sobie pracy z tą drużyną" - oznajmił. Na to uwczesny kapitan drużyny Zdzisław Kostrzewiński odparł: "To spierdalaj pan, takich trenerów możemy mieć na pęczki". No i Pekowski zrezygnował. "
-
- Posty: 2087
- Rejestracja: pn maja 12, 2008 6:20 pm
- Lokalizacja: Historia godna przypomnienia...
Re: "(Nie) Zapomniane historie" część 2 "Janusz"
Wracając do roku 1975...
Leszek Jezierski jeszcze z drużyną.
Ta "ucieczka" Jezierskiego jakoś mnie nie dziwi.
Mimo tego, że stworzył drużynę która awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej to tak jak Paweł Janas z Legią, tak Leszek Jezierski będzie mi się zawsze kojarzył z ŁKS-em.
Leszek Jezierski jeszcze z drużyną.
Ta "ucieczka" Jezierskiego jakoś mnie nie dziwi.
Mimo tego, że stworzył drużynę która awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej to tak jak Paweł Janas z Legią, tak Leszek Jezierski będzie mi się zawsze kojarzył z ŁKS-em.
- Pomyslowy Dobromir
- Klub 1910
- Posty: 859
- Rejestracja: ndz maja 11, 2008 11:31 am
Re: "(Nie) Zapomniane historie" część 2 "Janusz"
Dzięki za kolejną część Piotrek! Extra historie!
Tak sobie tylko myślę, czy nie zebrac ich w jeden wątek i tylko kolejnymi postami dodawac kolejne historie. Co Wy na to?
Tak sobie tylko myślę, czy nie zebrac ich w jeden wątek i tylko kolejnymi postami dodawac kolejne historie. Co Wy na to?
-
- Posty: 119
- Rejestracja: sob lis 23, 2019 8:45 pm
Re: "(Nie) Zapomniane historie" część 2 "Janusz"
Z tym,że o ile Jezierski zbudował swoją postać na Łksie,o tyle Janas grając w Widzewie nie miał pojęcia o tym że będzie kiedyś kojarzony z Legią.wojciu pisze:Wracając do roku 1975...
Leszek Jezierski jeszcze z drużyną.
Ta "ucieczka" Jezierskiego jakoś mnie nie dziwi.
Mimo tego, że stworzył drużynę która awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej to tak jak Paweł Janas z Legią, tak Leszek Jezierski będzie mi się zawsze kojarzył z ŁKS-em.